niedziela, 14 października 2012

Nie opisywałam wcześniejszych dni. Może zapomniałam, może miałam za mało czasu.. To nie istotne. I tak każda wymówka będzie dobra. Nie pisałam, bo miałam plan. Plan idealny. Dużo czasu spędziłam, żeby go wymyślić, a jeszcze więcej, żeby zastosować w życie. Aż wreszcie się przemogłam. Kosztowało mnie to trzy nieprzespane noce, zawaloną kartkówkę z chemii, wiele nerwów, wiele odwagi, ale pomimo to uważam, że się to opłaciło. A otóż dlaczego : wygrałam. Zawsze wygrywam. Ale tym razem musiałam zadrzeć z So. Pewnie nie przestaniemy udawać, że nic się nie zmieniło, ale obie nie lubimy zmian, obie się nienawidzimy, a pomimo to zawsze trzymamy razem. Tak już jest i tak musi zostać, bo inaczej trzeba będzie się zmienić. Wygrałam. Teraz tylko to się liczy. Jak chce te buty, to niech je kupuje, nie o to mi chodziło. Cały gang nudnych, wrednych, egoistycznych i nielubiących mnie osób i tak uważa, że So. mnie kopiuje. Uwielbiam to uczucie. Zapomniałam jeszcze wspomnieć o tym, że zjadłam za dużo chrupków w ciągu tych dni, ale nie jest tak źle. Tym razem się nie przejmuję. Wygrałam .  W piątek kupiłam sobie nowy zeszyt, teraz będzie ich w sumie 3. Trzy zeszyty z którymi się nie rozstaję. Trzy zeszyty które czynią mnie wyjątkową. Trzy zeszyty, których nikt i nic (z wyjątkiem mnie) nie może dotykać. Ten nowy przeznaczony jest na rysunki. W sumie zrobiłam już okładkę, i 3 rysunki, ołówkiem. Ale jestem z siebie dumna. Nie ćwiczyłam 3 dni, a dziś pewnie znowu nie pójdę do kościoła. Mam tłuste włosy, a nie chce mi się ich myć, z obawy, że jutro też będą tłuste. Umyję je dziś wieczorem. To będzie najrozsądniejsza decyzja... 

Wygląda na to, że So. kupi te szatańskie buty, ale z innym podejściem. Z podejściem, że i tak miałam je pierwsza. ;> Może nawet się rozmyśli.. ? 

- Neem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz